W niedzielę 30 czerwca 2013 r. w sali parafialnej przy kościele Matki Bożej Królowej Pokoju na Giesingu, po Mszy św. o godz. 18.30, odbyło się spotkanie z panem Wawrzyńcem Sulińskim, na które przyszło ok. 20 osób zainteresowanych nurkowaniem. Już na wstępie przybyli mogli się dowiedzieć, że niebezpieczeństwem w nurkowaniu nie są rekiny, lecz technika nurkowania. Prelegent umiejętnie zagłębił słuchaczy w świat mało znany. Dowiedzieli się, aby na przykład dotrzeć na głębokość 40 m nie tylko jest potrzebny dobry sprzęt, ale o wiele ważniejsze jest duże doświadczenie z przynajmniej setką "nurków" na swoim koncie. Jest to bardzo ważne, aby nie zabrakło tlenu, ponieważ dość dużo czasu potrzebuje nurek, aby wypłynąć na powierzchnię. Na ekstremalnych głębokościach wypłynięcie może zająć nawet kilka godzin na kilka metrów. Pan Wawrzyniec przedstawił prywatne zdjęcia ukazujące przepiękny podwodny świat m.in. z Egiptu i Tajlandii. Zdjęcia obejmowały swoją tematyką nie tylko rekiny i przyrodę, ale również historię losów ludzkich w ukrytych na dnie wrakach. Sporym zainteresowaniem cieszył się również pokaz sprzętu do nurkowania. Co do ostatniej rurki zostały wytłumaczone funkcje sprzętu ważącego około 20 kg. Ciężko było uwierzyć, ze tylko 3 kg sprężonego powietrza mieści się takim w sprzęcie. Natomiast wszystko zależy od umiejętności nurka; na ile tego tlenu wystarczy i już opóźnione zrzucenie nurka do wody może nieraz powodować jego powrót na statek. Pytania dotyczące nurkowania nie miały końca, a pan Wawrzyniec nie zostawił żadnego pytającego bez odpowiedzi.